W 1885 roku firma Fabergé zaprojektowała dla cara Aleksandra III pierwsze jajko wielkanocne.
Zostało ono podarowane na zlecenie Aleksandra III, jako prezent dla żony Marii Fiodorownej.
Od tego czasu każdego roku firma Fabergé wykonywała jedno jajko na
zamówienie cara.
Sam Karol Fabergé nie zaprojektował żadnego cesarskiego jaja wielkanocnego[1]. Autorami projektów byli pracujący w firmie Fabergé złotnicy: Erik Kollin, Michał Perchin, Henryk Wigström, Alma Pihl. Autorstwo kilku jaj Fabergé pozostaje nieustalone.
Od roku 1896 firma wykonywała dwa jajka dla następnego
cara Mikołaja II. Były one przeznaczone dla żony cara Aleksandry Fiodorownej
i dla matki cara Marii Fiodorownej. W latach 1904-1905 dwór cesarski
nie zamówił jajek z powodu wprowadzonych oszczędności i kryzysu
spowodowanego wojną. Dwa jajka wielkanocne wykonane dla cara w roku 1917
nie zostały dostarczone[3].
Były wykonywane ze złota, srebra, kamieni szlachetnych, kości słoniowej, masy perłowej i zdobione emalią.
Po śmierci Aleksandra III jego syn, Mikołaj II,
kontynuował tradycję zamawiania jednego jajka na Wielkanoc. W środku
jajka zazwyczaj kryła się niespodzianka, która aż do momentu otworzenia
podarunku była objęta ścisłą tajemnicą.
Fabergé inspirował się wydarzeniami historycznymi, np. wojnami czy otwarciem kolei transsyberyjskiej.
Zdobił swoje dzieła miniaturami carskich rezydencji, wizerunkami
członków rodziny. Dekoracja jajka koronacyjnego ofiarowanego przez Mikołaja II
żonie Aleksandrze w 1897 nawiązywała do sukni koronacyjnej carycy
(ornament siatki), w środku ukryta była złota miniatura karety
koronacyjnej, z siedzeniami z rubinu, szybkami z górskiego kryształu i
koroną na dachu[1].
W 1900 roku jajka Fabergé wystawiono na Wystawie Światowej w Paryżu. Jajka zostały nagrodzone złotymi medalami, a Fabergé otrzymał Legię Honorową i stał się sławny w całej Europie. Do wybuchu rewolucji powstały 54 jaja carskie. W czasie rewolucji Fabergé uciekł przez Finlandię i Niemcy do Szwajcarii, gdzie zmarł w 1920.
W ostatnich czasach powróciła moda na jajka Fabergé. Pierwszą współczesną wersją było tzw. „jajko pokoju” wykonane dla Gorbaczowa w 1991 roku. Znane jest „jajko milenijne” z 2000 roku. Ostatnim słynnym dziełem jest „jajko faz Księżyca”.
Zachowały się 42 jaja carskie. 28 listopada 2007 na aukcji w domu Christie’s jajko z zegarem i kogutem, wykonane w 1902 roku dla jednego z Rotszyldów,
zostało sprzedane za rekordową sumę 18,5 mln dolarów. Z jajka co
godzinę wyskakuje miniaturowy kogut, który sygnalizuje godzinę.
Ale cacka, kiedyś ludzie mieli fantazję:)
OdpowiedzUsuńNo Dori, do roboty, na pewno wymyślisz swoją niesamowitą filcową wersję powyższych jajeczek:) Kto jak kto ale ty dasz radę!
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie poprzedniczki :)
OdpowiedzUsuńA powyższe jaja robią niesamowite wrażenie..
PS. przez małe zawirowania usunęłam Twój komentarz pod postem z Candy - możesz się jeszcze raz dopisać :)
Pozdrawiam cieplutko.
A ja już myślałam, że na końcu postu zobaczę twoją wersję jajka FAberge...ale czekam...z pewnością będzie równie efektowne!!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, ale weny twórczej mi brakuje, nie robiłam nic od 1,5 tygodnia, oprócz kilku królików.
OdpowiedzUsuńAle chyba mnie zmobilizowałyście - trzeba coś nadziubać nie? Choć od razu mówię, nie liczcie że choćby w 10% będzie to takie cudo jak od Faberge - artystką tej miary to ja nie jestem i nigdy nie będę :)